Thursday, November 9, 2017

Kolejne podejscie - kolejny etap

Nasza przygoda z rakiem (u mojego meza) zakonczyla sie pelnym sukcesem. Diagnoza byla wczesna, moj G zdecydowal sie na operacje usuniecia zaatakowanego narzadu.  Wczoraj dostalismy wyniki patalogii swiadczace o tym ze rak nie przedostal sie do wezlow chlonnych, i byl calkowicie zlokalizowany. Lekarze daja mojemu G. 99.8% szansy ze zostal wyleczony.

Mimo takiego dobrego rozwoju sytuacji, ta przygoda z rakiem przypomniala nam bardzo dobitnie ze nie mamy gwarancji na zdrowie, i ze ono jest jedno i jedyne ize powinismy byc swiadomi, ze wiele lezy w naszych rekach. Moj G. fenomenalnie przeszedl bardzo ciezka operacje i blyskawicznie wraca do zdrowia, bedac w doskonalej formie jak na swoj wiek. Czemu to zawdziecza?

Okolo dwoch lat temu dramatycznie zmienilismy nasza kuchnie- zwiekszylismy ilosc warzyw i owocow, zaczelismy gotowac - G. zeszczuplal  okolo 15 kg.  Zaczal tez regularnie sie ruszac i robic badanie prewencyjne. Podczas takiego badania rak zostal wykryty w bardzo ale to bardzo wczesnym stadium. Kiedy przyszla diagnoza, moj G. wprowadzil dalsze zmiany do swojej diety - wyeliminowal calkowicie cukier, wszystkie proste weglowodany i smazone produkty. Schudl dodatkowo pare kilogramow, wyniki krwi na tej diecie poprawily mu sie dramatyczne, pozbyl sie wszelkich resztek tluszczu. Dzieki temu ze byl w tak doskonalej formie, zakwalifikowal sie na mniej inwazyjna operacje robotyczna - przy otylosci byloby to niemozliwe, robot musial miec duzo miejsca aby moc swobodnie operowac. Ten anty-rakowy styl odzywiania zamierzamy kontynuowac bo wg autorytetow naukowych jest to najzdrowsza dieta. Jest to tez dobre jedzenie.

Pytanie za 100 punktow - czy mnie sie udalo doprowadzic do zdrowej wagi? Nie. Dlaczego? Stresy i brak czasu zwiazane ze zmiana pracy i ta nieszczesna diagnoza napedzilo znow moje emocjonalne jedzenie. Krece sie wkolko tych samych 5 kg ktore stracilam wiosna i nadrobilam latem. Pytanie za kolejne 100 punktow - skoro w domu jest tak krystalicznie dobry styl odzywiania to dlaczego ja z tego nie korzystam? Ano dlatego ze w lecie wciaz wyjezdzalam, wciaz regularnie jadalam w restauracjach sluzbowo, wciaz niedosypalam, wciaz nie mialam czasu na regularny ruch - do tego dolaczyla sie bezsennosc, bardzo mozliwe ze spowodowana tym calym stresem.

Juz jakis czas temu zdalam sobie sprawe ze jesli chce solidnie zabrac sie za swoje zdrowie to musze zmienic prace, musze zredukowac ilosc wyjazdow sluzbowych, musze zmienic swoje priorytety Gleboko wierze ze jesli zyjemy z glebsza intencja, uwaznie, jesli pielegnujemy kontakt ze soba to Wszechswiat otwiera nam kolejne drzwi, podpowiada, komunikuje sie - ta diagnoza G. to bylo przypomnienie o tym co tak naprawde w zyciu jest najwazniejsze. Praca zmieniona, rak wyleczony, teraz moja kolej.

Wiec odkurzam Cie moj zaniedbany blogu. Nie jestem na poczatku drogi bo wprowadzilismy wiele juz dobrych zmian. Od jakiegos czasu w moim kolorowym zeszycie sledze jak idzie mi praca nad wyrabianiem nowch nawykow zdrowotnych. Do tych naleza:

  • Poranny rytual ( poswiece temu osoban notke)
  • Posilki o ustalonej porze ( zapominam w pracy o jedzeniu, potem wiezorami nie moge opanowac wilczego glodu) 
  • Woda (nie mam nawyku picia wody)
  • Witaminy i supplementy 
  • Regularny ruch
  • Yoga
Od jakiegosc czasu w weekendy planujemy i gotujemy wiekszosc posilki na caly tydzien - g i ja jestesmy bardzo zgodnym i radosna para w kuchni i to wspolne gotowanie stalo sie jedna z naszych wspolnych pasji. Mysle, ze to zycie po raku okaze sie niezwykle ciekawym etapem naszego zwiazku, bo czujemy sie jakbysmy dostali nowy i drogocenny prezent ktorego nie mozemy zmarnowac. 


1 comment: